- Posty: 14
- Rejestracja: 04 mar 2013, 21:07
Dobrze że piszesz, to znaczy że ktoś czyta te wypociny.
A taki był mój zamysł aby nieco rozruszać to martwe forum.
Mam nadzieję że znajdzie się więcej osób chętnych do wymiany poglądów.
Tylko jedna gorąca prośba.
Nie występuję w niczyim imieniu, więc proszę nie używać sformułowań w stylu:
"pańscy koledzy po fachu" itp. ponieważ ktoś może się poczuć urażony,
a tego typy sformułowania mogą brzmieć dwuznacznie.
To tacy sami koledzy dla mnie jak i dla Ciebie. Nie miałem też zamysłu wzbudzać
żadnych forumowych wojenek dlatego nie dzielmy nas na spiningistów i karpiarzy.
To śmieszne i nigdzie mam nadzieję nikomu nie ubliżyłem. Jak dla mnie po prostu: wędkarze.
I od tego zacząłem swoje wywody -ludzie z gumką na haku to tacy sami wędkarze jak ci z robakiem czy kulką.
Tylko z jakiegoś powodu są: wykluczani? A powód okazuje się prozaiczny.
Niewielka ich liczba a co za tym idzie siła przebicia równa zeru w dziwacznych głosowaniach nad rybostanem.
Stąd było zero zarybień drapieżnikiem w ostatnich latach oraz przegłosowanie zakazu brodzenia w mikulczycach
co równa się praktycznie z końcem możliwości spiningowania na tych zarośniętych stawach.
Dziwisz się brakiem aktywności tych osób. Ja dziwię się znacznie mniej.
Skoro są traktowani jako margines to ciężko oczekiwać że te kilka-kilkanaście osób (sądząc po frekwencji na zawodach)
przyjdzie i nagle zacznie sprzątać cały ten bajzel pozostawiany po zasiadkach. Po 1500 osób większości.
Facet ze spinem w ręku i paroma przynętami w torebce raczej ma małe szanse aby móc pozostawić po sobie śmietnik.
Wiem że to nie najlepsze rozgrzeszenie, ale potrafię zrozumieć skąd taka pasywna postawa.
I choćby wypucowali na błysk wszystkie stawy i pozmywali naczynia po obiedzie, to w przyszłym roku,
na kolejnym durnym głosowaniu znów ich przegłosują. Więc po co?
Około 2-3 lat wstecz grupa osób posprzątała cały brzeg od strony leśniczówki w Czechowicach,
a śmieci pięknie poukładane w workach zostawiła do zabrania. Z relacji napotykanych wędkarzy wiem
że śmieci te miał zabrać gospodarz łowiska -czyli koło64.
Śmieci tak sobie w tych worach pięknie stały cały rok. Aż worki się zbiodegradowały,
śmieci rozpieprzyły po całym obszarze a wędkarze jeszcze w ubiegłym roku chcąc dojść do stanowisk
-brodzili w nich po kostki.
Leżały i zapewne nadal leżą dokładnie naprzeciw pomostu z tyłu "Halemby", w części graniczącej z "czarnym".
Zarówno poukładane worki jak i rok później stos rozsypanych śmieci widziałem osobiście i mam tylko
nadzieję że to nie prawda(?) że koło miało je zabrać, ale olało sprawę -bo to co za płotem ośrodka PZW to nie ich działka.
Nie wiem czy to prawda czy nie, ale jeśli tak -to raczej mało zachęcający przykład aby się udzielać...
Do szeregów straży nie mam zamiaru wstępować w najbliższych latach. Z tego samego powodu o jakim już pisałem.
Jeśli wiem że z jakiegoś powodu nie podołam to w to nie wchodzę.
Więc na wpół drwiący ton proponuję odpuścić bo niczego mądrego to nie wnosi.
Szanuję waszą pracę, ale brak kontroli poza obszarem ośrodka PZW to fakt a o jego powodach z chęcią poczytałem.
Zachęcam innych do wymiany poglądów.
Mamy forum to piszmy. Oczywiście kulturalnie
Pozdrawiam, Leszek
A taki był mój zamysł aby nieco rozruszać to martwe forum.
Mam nadzieję że znajdzie się więcej osób chętnych do wymiany poglądów.
Tylko jedna gorąca prośba.
Nie występuję w niczyim imieniu, więc proszę nie używać sformułowań w stylu:
"pańscy koledzy po fachu" itp. ponieważ ktoś może się poczuć urażony,
a tego typy sformułowania mogą brzmieć dwuznacznie.
To tacy sami koledzy dla mnie jak i dla Ciebie. Nie miałem też zamysłu wzbudzać
żadnych forumowych wojenek dlatego nie dzielmy nas na spiningistów i karpiarzy.
To śmieszne i nigdzie mam nadzieję nikomu nie ubliżyłem. Jak dla mnie po prostu: wędkarze.
I od tego zacząłem swoje wywody -ludzie z gumką na haku to tacy sami wędkarze jak ci z robakiem czy kulką.
Tylko z jakiegoś powodu są: wykluczani? A powód okazuje się prozaiczny.
Niewielka ich liczba a co za tym idzie siła przebicia równa zeru w dziwacznych głosowaniach nad rybostanem.
Stąd było zero zarybień drapieżnikiem w ostatnich latach oraz przegłosowanie zakazu brodzenia w mikulczycach
co równa się praktycznie z końcem możliwości spiningowania na tych zarośniętych stawach.
Dziwisz się brakiem aktywności tych osób. Ja dziwię się znacznie mniej.
Skoro są traktowani jako margines to ciężko oczekiwać że te kilka-kilkanaście osób (sądząc po frekwencji na zawodach)
przyjdzie i nagle zacznie sprzątać cały ten bajzel pozostawiany po zasiadkach. Po 1500 osób większości.
Facet ze spinem w ręku i paroma przynętami w torebce raczej ma małe szanse aby móc pozostawić po sobie śmietnik.
Wiem że to nie najlepsze rozgrzeszenie, ale potrafię zrozumieć skąd taka pasywna postawa.
I choćby wypucowali na błysk wszystkie stawy i pozmywali naczynia po obiedzie, to w przyszłym roku,
na kolejnym durnym głosowaniu znów ich przegłosują. Więc po co?
Około 2-3 lat wstecz grupa osób posprzątała cały brzeg od strony leśniczówki w Czechowicach,
a śmieci pięknie poukładane w workach zostawiła do zabrania. Z relacji napotykanych wędkarzy wiem
że śmieci te miał zabrać gospodarz łowiska -czyli koło64.
Śmieci tak sobie w tych worach pięknie stały cały rok. Aż worki się zbiodegradowały,
śmieci rozpieprzyły po całym obszarze a wędkarze jeszcze w ubiegłym roku chcąc dojść do stanowisk
-brodzili w nich po kostki.
Leżały i zapewne nadal leżą dokładnie naprzeciw pomostu z tyłu "Halemby", w części graniczącej z "czarnym".
Zarówno poukładane worki jak i rok później stos rozsypanych śmieci widziałem osobiście i mam tylko
nadzieję że to nie prawda(?) że koło miało je zabrać, ale olało sprawę -bo to co za płotem ośrodka PZW to nie ich działka.
Nie wiem czy to prawda czy nie, ale jeśli tak -to raczej mało zachęcający przykład aby się udzielać...
Do szeregów straży nie mam zamiaru wstępować w najbliższych latach. Z tego samego powodu o jakim już pisałem.
Jeśli wiem że z jakiegoś powodu nie podołam to w to nie wchodzę.
Więc na wpół drwiący ton proponuję odpuścić bo niczego mądrego to nie wnosi.
Szanuję waszą pracę, ale brak kontroli poza obszarem ośrodka PZW to fakt a o jego powodach z chęcią poczytałem.
Zachęcam innych do wymiany poglądów.
Mamy forum to piszmy. Oczywiście kulturalnie
Pozdrawiam, Leszek