Dziękuję za odpowiedź.
Niczego nie oczekuję, o nic nie proszę, nikogo personalnie nie oskarżam a i do gazet nie pobiegnę
Opisałem tylko zaistniałe fakty.
Nieprawdą jest że startuję od lat. Jak napisałem to miały być moje
pierwsze zawody poza kołem.
Jesli chodzi o przepływ informacji to był taki że kilka dni
przed zawodami mielismy informację że wszystko jest załatwione i jedziemy we dwójkę...
Na miejscu okazało się inaczej. Wszystko w temacie.
Nie mam ochoty drążyć tego dalej.
Od wrzesnia już mi przeszło a to wtedy miałem prawo (i chęci) się tu wykrzyczeć.
Skoro wtedy szumu nie robiłem to i teraz nie będę się w tym grzebał.
Natomiast zupełnie nie rozumie stwierdzenia że nie mam chęci dyskutować i załatwiam to w "taki sposób"...
Naprawdę proszę wskazać osobę która włożyła tyle chęci w ożywienie tego forum i zachęcała do wymiany poglądów...
Chyba po to koło zakłada forum dyskusyjne aby dyskutować? To bardzo mądry wynalazek.
Może nie każdy znajduje czas na zebrania, ale znaleźć chwilę aby cos skrobnąć wieczorem to już mniejszy problem.
Jaki jest/był tego efekt?
Zerowy. No może odrobina drwiny w uwadze że ja i "moi koledzy po fachu" nie chcemy zbierać
porozrzucanych po zasiadkach pudełek po madach
Mimo tych wszystkich wypocin nie udało mi się zachęcić zarządu do przedstawienia obszerniej,
choćby nieformalnie zarysu jak ma wyglądać w przyszłosci gospodarka zarybieniowa zbiornikami.
Jakis plan, program, cele na przyszłosć. Cokolwiek. Ja rozumię że są zebrania ale jesli nie każdy
ma z jakichs względów możliwosć przybycia to nie znaczy że go to nie interesuje.
Co do samych zarybień to marnie to wygląda.
Chyba że cytując słowa prezesa z początku tego wątku:
"Niestety nie, w dalszym ciągu "lin" będzie zarybiany sandaczem, natomiast zbiorniki w mikulczycach szczupakiem, okoniem, czechowice-sandaczem.
Jeżeli chodzi o mikulczyce będe nalegał aby co roku wpuszczono dużo więcej drapieżnika niż w latach ubiegłych, ale również należałoby się zastanowić nad ochroną tej ryby."-jest inaczej niż widać w zakładce zarybienia na stronie głównej, a tylko przebieg informacji
w zarządzie jest równie mizerny jak u spiningistów i zapomniano dopisać, zamiescić info,
wkleić fotek wpuszczanych szczupaków
Publikowane statystyki zarybieniowe raczej nie pozostawiają nawet hipotetycznej szansy na cień nadziei na zmiany
Choć jakas jutrzenka nadziei ostatnio, jak widać wyżej, pojawiła się nad horyzontem
Czy nie można napisać że np. w przyszłym roku mamy zamiar wpuscić tyle a tyle, takiej ryby, w takich proporcjach,
i chętnie przeczytamy wasze sugestie? Albo np. chcielibysmy wprowadzić całkowity zakaz nęcenia w okresie letnim
aby nie potęgować zarastania, zamulania zbiorników w mikulczycach?
Jakie jest zdanie członków koła, czekamy na wasze opinie? Itd. itp.
To takie trudne założyć temat, przedstawić problem i dać możliwosć obszernego wypowiedzenia się wszystkim?
Jesli ludzie poczują że ktos się liczy z ich zdaniem to może będą bardziej identyfikować się z kołem i jego sprawami.
Aby zwięszyć ruch, zainteresowanie forum można by np. dokładać do zezwolenia przy robieniu opłat jakąs informację,
karteczkę, czy gówniany kalendarzyk z adresem www koła i zachętą to korzystania, wyrażania opinii itd.
Podejrzewam że większosć nie ma pojęcia że taka strona istnieje.
Tylko że trzeba tego chcieć no i nie bać się że takich nawiedzonych jak ja może pojawić się więcej
Jesli koło liczy 1500 osób to choćby nędzne 1-2% zainteresowało się jego sprawami na forum -to byłoby już ze 30 chłopa
którzy mają cos do powiedzenia, zaproponowania itp.
Dobra kończę bo za bardzo się rozkręcam w tych wizjach naprawy swiata a miałem sobie dać spokój...
No ale to podobno ja nie chcę rozmawiać
.
Na koniec ja również pozwolę sobie na odrobinę ironii...
Chętnie uscisnąłbym tą prezesowską, wyciągniętą do spiningistów dłoń na jakichs zawodach spiningowych w kole,
bo jak dotąd nie miałem okazji tam spotkać...
Jak również przeczytałbym informację o ich przebiegu.
Chociaż tyle że się odbyły i kto wygrał.
Niegodnismy, oj niegodni...
Fotorelacji jak z pozostałych, bardziej elitarnych zawodów nawet nie próbuję oczekiwać.
Z wędkarskim pozdrowieniem połamania kija, Leszek